Dziś aura sprawiła nam psikusa. Tak to jest kiedy się narzeka na upały. Pojechaliśmy rano do Wrocławia. Mieliśmy w planach zoo, afrykarium i grę krasnoludkową w centrum miasta. Zoo i afrykarium udały się świetnie aż nagle mimo prognoz zerwała się nawałnica. Lało, grzmiało i błyskało. Zapakowaliśmy dzieciaki do autokaru i wróciliśmy do Nowej Rudy w samą porę na kolację.